sobota, 9 lipca 2016

Przeszłość..

Przeszłośc... Po co ją wspominać noooooo ?? Jest nuuudna i na pewno czytelnicy też tak będą uważać. Lepszy jest mooooord !!

Lockdown weź się przymknij mówiłam ci, że swojego się doczekasz, a to w cale tak nudne nie jest. Opowiedz ten krótki moment, chociaż

E! E! Mam mniej nudniejsze rzeczy do robienia !

Lockdown... Musisz to opowiedzieć, bo... jeśli także będą uważać to za nudne to jeszcze bardziej spodobają im się ciekwsze momenty

Czyli mooooord ???

Tak, tak, a teraz prosze cię weź się za to opowiadanie.

Yyyy.. opowiadanie ? 

Ehh... Ty mi to opowiesz, a ja napisze.  Miejmy to już za sobą



Nieco ponury pokój. Parę stanowisk do ćwiczeń, "wieszaki" na broń, oraz pięć na krzyż manekinów, a po środku niej ja. Młody zielono-czarny mech z twarzowym "kapturkiem" na głowie. Wojna wisi na włosku. Każdy dzień może być ostatnim czasem pokoju do póki, nie wyjaśni się paru rzeczy na polu walki. Jako syn głównego Autobockiego sztuk mistrza mam postawioną poprzeczkę bardzo wysoko. Trenuje całymi dniami, by w odpowiednim czasie móc stanąć przy jego boku w nadchodzącej wojnie. Szermierka, fechtunek, umiejętności posługiwania się praktycznie każdą bronią białą wszystko to mam w małym palcu, a przynajmniej dąże by mieć. Niby ojciec szkoli mnie, a także chodzę na jakieś dodatkowe zajęcia, ale co zrobić z pozostałym wolnym czasem ? W tym co robię odnajduje pasje, wiec czemu by się nie doskonalić ?

Wolne popołudnie, a ja siedzę właśnie tu. W ręce katana, a prze de mną manekin ćwiczebny. Cisza spokój..

- Lockdown ? - usłyszałem nagle znajomy damski głos.

- Co tym razem Moonrace?- jęknąłem opuszczając rękę i spoglądając w stronę źródła dźwięku, którym była feme stojąca w wejściu. Była ona niższa o de mnie, a co za tym idzie w tym wypadku młodsza. Jej lakier był podobnie jak mój zielony z pojedynczymi czarnymi elementami. Swoją niebieską optyka mierzyła mnie łagodnym jak i opiekuńczym spojrzeniem... czekaj opiekuńczym ? To przecież ja tu jestem starszym bratem !

- Nic, przyszłam tylko by zobaczyć co ciekawego robisz... - odpowiedziała w końcu podchodząc do mnie bliżej - Nie możesz sobie znaleźć innego zajęcia niż ciągle siedzenie tutaj ?

- Młodsza siostra będzie mnie pouczać ? - pogroziłem jej katana zamiast palcem - Lubie tu siedzieć. Przynajmniej się nie nudzę

- Mógł byś się nie nudzić wychodząc do innych - złapała moją rękę zaciśniętą na rękojeści katany. - Lockdown rozmawiasz najwyżej ze mną i ojcem

- Ej ej - wyrwałem rękę. - Kontakty z innymi i tak dadzą mi mniej niż trening. Gdzie tu sens jeśli osoby odchodzą i przychodzą, a to co osiągniesz zostanie - skrzyżowałem ręce na piersi.

- Filozof się znalazł - wywróciła optyka po czym przeszła obok mnie. Śledziłem ją wzrokiem odwracając się w stronę która szla. Zatrzymała się przy stojaku na bronie, gdzie przejechała ręką po rękojeściach broni. Patrzyłem na ten gest podejrzliwie. "Coś kombinuje.." - A co powiesz na mały pojedynek drogi braciszku ? - zaproponowała nagle

- A gdzie haczyk ? - uniosłem podejrzliwie brew - Raczej nie pałasz zapałem do treningów czy tym bardziej przyjacielskich potyczek..

- Dobrze skoro nie chcesz.. - wzruszyła ramionami znów mnie mijając. Zdążyłem zauważyć jej tajemniczy uśmiech na twarzy. Wiedziała, że po mimo braku odpowiedzi na poprzednie swoje pytanie zgodzę się..

- Nie powiedziałem, że nie chce - odparłem znów odwracając się za nią. - Ale najpierw chce wiedzieć z jakiego to powodu naszła cie nagle ochota - skrzyżowałem uparcie ręce na piersi.

- Tak, jakoś - wzruszyła ramionami zwracając w moja stronę. Zdradzał ja nadal ledwo widoczny tajemniczy uśmiech. Coś kombinowała. Pytanie co ?

- Kombinujesz coś mam rację ? - zmierzyłem ją podejrzliwie wzrokiem, chcąc w jakiś sposób samodzielnie domyślić się odpowiedzi. Uśmiech na jej twarzy pogłębił się tylko.

- Ależ skądże.. - obrzuciła mnie niby to niewinnym spojrzeniem. Ja na to miast odpowiedziałem przewróceniem optyką i westchnieniem. - No dobra koniec tych pogaduszek braciszku ! - powiedziała po chwili biorąc do ręki pierwszą z brzegu katane i wymachując nią przy tym bez konkretnego schematu.

- Tylko nie skalecz się nią jeszcze zanim zaczniemy - wtrąciłem złośliwie zerkając na nią nieco krytycznie.

- Ej potrafię walczyć ! - prychnęła

- To proszę bardzo udowodnij - rozłożyłem ręce.

- Dobra ! - stanęła przodem do mnie unosząc w górę ostrze - Ale mam propozycję.. - no i haczyk się znalazł. Mogę się założyć, że właśnie z tą propozycją będzie związane coś co knuje.

- Słucham - powiedziałem na razie trzymając katane zwiększoną w dół.

- Jeśli wygram nie wracasz tutaj aż do wieczornego treningu - uśmiechnęła się tajemniczo.

- Ty pokonasz mnie ? - parsknąłem śmiechem.

Może i jestem zbyt pewny siebie, ale znam moją siostrę na tyle dobrze, żeby umieć przewidzieć wynik potyczki.

- Nie bądź siebie taki pewny braciszku. Nie wiesz co robię, gdy ty tu siedzisz - zamachnęła się kataną na próbę. Przyglądnąłem się temu ruchowi dokładnie i śmiało mogę stwierdzić, że był on bardziej profesjonalny ? Ale przecież Moonrace na pewno w wolnych chwilach nie ćwiczy. W ostatnim czasie przecież nawet na treningu nie była. Próbuję mnie jedynie podpuścić. Uniosłem, wiec swoją katane wyżej i przejrzałem się mojemu wizerunkowi odbijającym się w ostrzu broni. Ukazywała twarz odpowiedzialnego, rozważnego i poważnego bota o niebieskich optykach. Usmiechnąłem się mimowolnie do siebie samego. Czułem się dumny z tego kim jestem i przeciwnie do tego co sądziła siostra wystarczyły mi nieliczne kontakty do szczęścia. (Hahahahahahhahaahaha!... ja nie mogę to komedia ! I że to ja ????)

- Dostałeś jakieś z wiechy Lockdown ? - jej głos znów wyrwał mnie z zamyślenia

- Zamyśliłem się - stwierdziłem. Następnie wymachnąłem lekko kataną rozgrzewając rękę oraz nadgarstek. - Dobra zgadzam się, ale jeśli ty przegrasz.. - zastanowiłem się chwilę usmiechajc przy tym mrocznie. - Zostajesz tutaj ze mną, aż do wieczornego treningu

- Spoko ! - oświadczyła. Zlustrowałem ją wzrokiem. Tak pewna ? - Dobra nie wykrzywiaj już tak tej twarzy próbując się domyślić co kombinuje - zahihotała, a ja przewróciłem optyka. - To co? Kiedy zaczynamy ?

- Kiedy tylko będziesz gotowa - odparłem zwieszając ręce. Stałem już w wyjściowej pozycji do odparcia ataku czy jego zadania, wiec czekałem już jedynie na nią.

- Pff ! Mogłeś powiedzieć juz wcześniej ! Tracimy tylko czas ! - uniosła katane zaciskając na nie obydwie ręce. Pokręciłem niedowierzająco głową, śmiejąc się cicho pod nosem. Zauważyła to po chwili - No co ?! - prychnęła.

- Nic, nic.. - odparłem jednak po chwili dodałem - Po prostu wyglądasz jak byś miała się zamachnąć jakąś maczugą, a nie delikatnym ostrzem.

- Gadasz jak ojciec.. - przewróciła optyką.

- Bo on.. - nie dokończyłem, gdyż w tym momencie zauważyłem przygotowanie siostry do ataku. Juz po chwili ostrza uderzyły o siebie, a ja ku zaskoczeniu Moonrace idealnie wykorzystałem tą okazję by odepchnąć ją od siebie. Ta jednak nie poddała się tak łatwo. Stanęła gotowa do kontynuowania potyczki. Mierzyliśmy się wzrokiem... choć nie. To ja bardziej obserwowałem ją by wyczytać kolejny ruch, ale ona tak perfidnie i psychicznie patrzyła mi prosto w optykę. Mimowolnie po chwili zaatakowałem wyprowadzając jedno z dokładniejszych cięć i od razu zadowoliłem się nim. Nie zważyłem jednak na to, ze nie mam już kogo atakować. Fema zniknęła z miejsca w którym jeszcze przed chwilą stała.

- Tutaj braciszku.. - usłyszałem jej głos i poczułem jak coś dźga mnie w plecy. Na tych miast odwróciłem się, równocześnie szybkim ruchem odganiając ostrze siostry, którego koniec jak zauważyłem był przystawiony zbyt blisko mnie.

Teraz padały wymienne ataki. Moonrace nie była najgorsza, choć i tak nie walczyłem z nią na serio wszystkimi siłami. Blokowała moje cięcia lub unikała, ale przez cały czas patrzyła mi w optykę jak by to właśnie tam miała dokładnie wypisane moje dalsze ruchy. Kiedy jednak próbowałem uciec wzrokiem traciłem skupienie na walce oraz przewagę w niej.

- I co młodsza siostra jednak tak słabo nie walczy co ? - spytała z widoczną satysfakcją z mojego zaskoczenia. Aż tak to widać ? Spytałem sam siebie. No i po chwili poczułem silne uderzenia w nogi. Kolana się praktycznie automatycznie po de mną igieły i padłem w tył na podłogę. Moja siostra stała na de mną z trumfalnym uśmiechem. Czekaj.. jak ona mnie powaliła na ziemię jeśli..

- Hej ! Oszukiwałaś ! - zareagowałem oskarżycielsko powoli się podnosząc- To był pojedynek na KATANY, nie wolno podkaszać - Odpuść Lockdown.. - zwiesiła ręce Moonrace - Wygrałam, a to niepodważalne, wiec wyłazimy z tąd - oświadczyła. Ja jednak nie zamierzałem tak łatwo się dać

- Nigdzie nie idę ! - skrzyżowałem ręce na piersi uparcie. - Wygrałaś kantując! To się nie liczy

- Nie umiesz przegrywać braciszku ? - podeszła do mnie próbując znów złapać ten cholerny kontakt wzrokowy !

- O co ci chodzi z tym patrzeniem mi w optyki ? - warknąłem głucho. Nie byłem jakoś wkurzony.. ale poirytowanu również. Bo jak tu się czuć, gdy ty trenujesz na okrągło przychodzi ktoś kto raczej za tym nie przepada i nagle cie pokonuje.

- No nie gorączkuj się już tak drogi braciszku - położyła rękę na moich skrzyżowanych rękach. - Od ojca wyciągnęła twój jedyny słaby punkt - uśmiechnęła się niewinnie - W twoich paczadłach można zobaczyć wszystko jak na dłoni jeśli się wie czego szuka.

- Pfff.. - prychnałem odwracając wzrok.

- Obrażalski się znalazł..

- To nie fer ! -zaprotestowałem.

- Życie jest nie fer - poczułem jej dłoń na swoim ramieniu i zerknąłem na nią nadal oburzony. - No weź Lockdown odpuść. Wyluzuj i daj mi choć ten jeden raz uciechę z tego, że Cię pokonałam. Proooosze - zrobiła słodkie oczka. Przewróciłem optyką i spuściłem ręce ciężko wzdychając.

- Niech ci będzie..

- Jej ! - od razu złapała mnie za rękę i pociągnęła za sobą w stronę wyjścia tak nagle, że upusciłem jeszcze trzymaną w ręce katane.

- Co ty robisz ? - spytałem nieco zdezorientowany

- Korzystam z wygranej nagrody ! - oświadczyła ciągnąć mnie dalej w żelaznym ucisku ręki którą trzymała moja - Zamierzam zagospodarować ci czas aż do wieczornego treningu ! - dodała wyciągając mnie na korytarz. No i tyle widziałem sale treningową...


Takie pytanko ? Ten Lockdown i ja to ta sama osoba ?? Głupi jakiś byłem... Przeszłość pfi ! Głuuuuuupia. Mogę to pozmieniać na po swojemu ???

Najpierw coś mówisz, a potem się nie przyznajesz, że coś pamiętasz.. ehh..Nie ! Lockdown ciiiii ! W następnej części będziesz mieć swój mord z resztą wszystko co tak uwielbisz, a teraz nie przedłużaj jeszcze tego

Dobraaaaaa.. Ale te nudy niech nikogo nie zniechęcą! W następnej części będzie mooooord ! ^_^ 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz