Lockdown weź nie wybrzydzaj, bo lepszego byś nie wymyślił
A zakłaaaad ?
Nie i cicho być ! Daj już czytać
No już doooobraaaa, ale ucięłaś w nieciekawym momencie przecież jeszcze wiecej mogłaś dać !
Nie piszesz tego, więc się nie wypowiadaj Lokuś, a teraz cichaj i daj czytać !
Mogło by być rodzinna pogawędka podejście pierwsze... Krótka pogawędka po latach ?
LOCKDOWN !
Taaaaaak ?
Dobra... bardzo chce byś hałasował ile wlezie
Już jestem cichooo ^_^
Moon... - wymamrotał cicho mech przed chwilą krzywdzony przez Lockdowna, ona na to miast spojrzała po jego ranie i podprowadziła go do drzwi.
- Uciekaj szybko i przekaż, że ja zaraz dołącze – powiedziała do niego spokojnym głosem. Bardzo znajomym dla Lockdowna, na którego na razie nie zwracała uwagi. Dopiero po chwili odwróciła wzrok w jego strone. - Kim jesteś ? - spytała wymierzając w niego kataną. Ten podniósł na nią wzrok powoli wstając i wywołując tym samym zszokowanie na twarzy femmy, która w końcu mogła mu się dokładnie przyjrzeć.
-...Lockdown... - opuściła ostrze – Ty żyjesz, ale...
- Ci ci – położył na jej ustach palec – Za dużo mnie tu osób zna – dodał zawiedziony uciekajać wzrokiem w stronę wyważonych drzwi uśmiechajać się przy tym nieco
- Nie uciszaj mnie Lockdown – fema odsuneła się od niego nieco wciąż zdezorientowana lustrując go wzrokiem – Primusie... myślałam, że zginąłeś...
- A ty to.. kto ? - spytał unosząc brew – Bo na razie wiem tyle, że pozbawiłaś mnie zabawyyy
- Zabawy ? - ta oglądnąła się po czym znów spojrzała na niego nie otrząsając się z szkoku – Nie wiesz kim jestem ? To co robiłeś to była według ciebie... zabawa ?
- A co w tym dziwnego ? - zaczął się powoli zbliżać do femy
- Lockdown jeśli to ty opanuj sięi nie strasz mnie.. - cofnęła się parę kroków zaciskając mocniej dłoń na trzymanej katanie – Prosze cię...
Nagle z korytarza dobiegły odgłosy strzelaniny jednak zaniepokoiła się tym jedynie Autobotka.
- Lockdown proszę cię, zaufaj mi i uciekaj. Ze mną do domu, tam porozmawiamy na spokojnie
- Domu ?? - uniusł brew – A mi się tu podobaa ! - stwierdził po czym uśmiechnął się do niej mrocznie. Czy tak naprawdę poznał własną siostre ? Trudno to stwierdzić. Jedno było pewne przeszłości w żadnej postaci on nie lubił.. Hałasy z korytarza nasilały się. Fema podniosła jedną rękę do audioreceptora prawdopodobnie odbierając przekaz przez komunikator.
- Dajcie mi jeszcze chwile – odpowiedziała pośpiesznie po czym znów spojrzała na Lockdowna – Lockdown, choć ze mną
- Ale po cooooo??
- Lockdown nie wiem co oni ci zrobili, ale proszę, choć ze mną póki będzie za późno - poprosiła błagalnym tonem nerwowo zerkając w stronę drzwi. Negle stanął w nich jakiś con i wymierzył z blastera w feme. Strzelił w jej stronę prawie na tychmiast po pojawieniu się. Botka nawet nie zdążyła nawet zorientować się w sytuacji, ale nie oberwała.. Zamiast tego dostał Lockdown, który momentalnie stanął przed nią. Gdy pocisk trafił w niego nawet nie dał nic po sobie poznać.
- Jak ja nienawidzę blasterów... - syknął po czym w try miga przemknął do cona. Jednym ruchem odciął mu blaster i zacisnął ramię wokół szyi. Przycisnął mu również nóż do gardła. Na jego twarzy zagościł złowieszczy uśmiech.
- Lockdown... - feme w jeszcze większym szoku przypatrywała się mu się.
- No co ? - spytał ten nie wiedząc o co chodzi – O niego chodzi ? - uniusł brew zerkając na trzymanego cona, a następnie szybkiem ruchem wykręcił mu głowę równocześnie odcinając od reszty ciała. Otrzepał ręcę zadowolony z siebie.
- Lockdown uciekajmy już – powtórzyła znów - Wiem, że mnie poznajesz... musi zobaczyć cię medyk – dodała z nutą troski
- Ale po co ? - spytał znów przewracając w rękach ukrytych za plecami nóż. Patrzył na nią i na myśl, że mógłby w tym momencie zabić femme uśmiechał się mrocznie jednak coś go powstrzymywało. Coś nie pozwalało mu się ruszyć, podnieść na nią rękę. Jakaś jego część próbowała mu uświadomić, że żałował by tego później i to bardzo...Przed nim w końcu stała jego siostra, jego rodzina. Nagle usłyszał jakieś kroki za sobą jednak zanim zdążył się otrząsnąć i odwrócić. Poczuł ukłucie w plecy, a już po chwili poczuł się ociężale, zatoczył się upadając na ziemię
- I znów ciemno ! - skomentował niewyraźnie po czym słysząc jeszcze krzyk feme
- Coś ty najlepszego zrobiłeś ?! - usłyszał jeszcze krzyk feme po czym stracił przytomność
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz