poniedziałek, 22 sierpnia 2016

Czy doczekalismy się szczerej rozmowy ?


- Lockdown, a co powiesz na pojedynek z siostra ? - Moon pobiegła do nich

- A czemu by nie - stwierdził wzruszająca ramionami - Nie jestem zmęczony

Siostra widocznie ucieszyła się jednak po chwili została pociagnieta na bok przez Prowl'a. Lockdown patrzył na nimi nasluchujac o czym to szeptaja. Na pierwszy rzut optyki widać było ze mech pokazuje na swoją wys na piersi mówiąc coś do femme równocześnie

-...przecież to nic takiego - dosłyszał jak mówi Moon. 
Na tym jednak rozmowa się nie skończyła w pewnej chwili obydwoje odwrócili się w kierunku Lockdowna ten jedynie uśmiechnął się do nich szeroko. Po chwili dostrzegł jak Prowl rozkłada ręce w prawdopodobnie geście bezradności. Lokusiowi na to miast znudziło się czekanie w bezczynności i przemknał do nich bezszelestnie.

- O czym tak zazarcie dyskutujecie ? -  spytał stając pomiędzy nimi. Oboje aż odskoczyli.

- Nie skradaj się tak Lockdown - prychnal widocznie podenerwowany juz Prowl

- A ja się nie skradam - wzruszył jedynie ramionami

- To nie chodź tak cicho przy nas, a jak normalny bot ? - mech zademonstrował chodzenie w miejscu jego kroki były dość słyszalne na pustej sali

- Ale przez te twoje hałasowanie nie słychać innych ważniejszych na pewno odgłosów ! - stwierdził. - Tak o wiele lepiej ! - pokazał jego wersję chodu w której dość delikatnie stawiał nogi na ziemi przez co nie wydawały ona praktycznie żadnego dźwięku, lata praktyki i ćwiczeń. - A nie łazisz normalnie jak Meg !

- Meg ? - odezwała się Moon

- Megatron - rozwinął skrót Prowl

- Ten Megatron ?! - femme zaragowała - To ty...

- Na ty to jesteśmy.. chyba bo on nie pamięta, a ja chyba tez - rozłożył ręce Lockdown - Ja go nazywam Meg, a on coś bla bla ze tak jak gada koleszka - wskazał Prowl'a.

- Przecież wiesz jak mam na imię - założył na siebie ręce bot - Czemu nazywasz mnie koleszka ?
 
- Prościej zapamiętać?  - uśmiechnął się szeroko.

- Ale o co chodzi z Megatronem ? - wróciła do tematu Moon.

- No właśnie próbowałem go o to wypytac w celi, ale nie chciał gadać - wywrocil optyka Prowl

- Chce moje zabawki ! - prychnał niczym małe dziecko Lockdown. Koleszka i siostra spojrzeli na niego równocześnie - Oddacie mi zabawki ? - zrobił minę aniołka.

- Ehhh... - westcheli prawie równocześnie

- A jak oddamy ci twoje "zabawki" to wytlumaczysz wszystko ? - zaproponowała siostra

- Możliwe ? - rozłożył ręce

- Miałeś odpowiedzieć na wszystkie pytania za wypuszczenie z celi ! - zauważył Prowl

- A jaka masz gwarancję, że odpowiem na nie zgodnie z prawdą ? - na jego twarzy zagościł jeden z jego mrocznych usmieszków. Mech warknął głucho w odpowiedzi. - Złość piękności szkodzi - Lockdown pstryknął go w nos. Na co ten spojrzał na niego wrogo.

 - Nigdy nie będzie już tak jak dawniej, mam racje ? - wrogą atmosfere przerwała Moonrace, tóra usiadła na wzdychając usiadła na podłodze.
 Lockdown spojrzał w jej strone nadal się szczerząc jednak patrząc po smutnie opuszczonej głowie siostry dotarło do niego, że najwyraźniej nie lubi widzieć jej w tym stanie.
 
- Widzisz to przez ciebie ! - prychnął Prowl
 
- Nie Prowl to też przez ciebie ! - krzyknęła femme wstając - To wasza wspolna wina ! - spojrzała po nich obydwuch, a następnie odwróciła się na pięcie wychodząc z pokoju.

- Widzisz co narobiłeś ? - warknął mech

- Ja ?? - Lockdown wskazał na siebie po czym śmiejąc się pokręcił głową - Nie jestem głuchy, a to ty się wkurzasz koleszko

 - Nie potrzebnie cie wypuściłem!
 
- Juz tej decyzji nie zmienisz - wzruszył ramionami niby to nie wzruszony, choć kątem optyki zerkał w stronę drzwi zza którymi zniknęła jego siostra. Nie chciał by była smutna. Musiał by z nią pogadać.. Nagle otrząsnął się z chwilowej zwiechy i odsuwając się o krok. Idealnie w momencie w którym Prowl zaatakował ?
 
- Chcesz rewanżyk? - uniósł brew
 
- Zamierzam cie z powrotem wsadzić do celi ! - warknął bot

- No to mamy inne zamierzenia - rozłożył ręce. Następnie wyłożył szybko zza pleców katane i uderzył nią w głowę Prowla. Na całe szczęście dla bota tępą stroną ostrza.
 
- Dobranocka - szepnął jeszcze po czym bez dalszych wstępów wybył z sali.


Tym czasem Moonrace siedziała w swoim pokoju przygnębiona. Miała na prawdę wielką nadzieje, że po tym jak odnajdzie brata wszystko wróci do normy, no przynajmniej na tyle, że znów miała by brata i oparcie w nim. Kiedy Lockdown zniknął to ona musiała się wziąć do roboty by zadowolić ojca, który pragnął przekazać swoje umiejętności następnemu pokoleniu. Ćwiczyła pilnie i choć Drift często porównywał jej postępy do Lockdowna, nie przeszkadzało jej to. Nigdy nie chciała być jakaś wielką wojowniczką, lubiła raczej patrzeć jak w tym pragnieniu trwa brat.
Z jego zniknięciem tyle się zmieniło, a z powrotem on sam. Moon próbowała na wszelkie sposoby dostrzec w nim tamtą osobę, tamtego opiekuńczego, pogodnego, choć czasem za bardzo poważnego mecha, ale nie potrafiła. Zmienił się tak drastycznie. Nawet nie wiedziała co się z nim działo. Wszyscy twierdzili, że zginął. Nawet gdy pojawiły się pogłoski o jakimś Lockdownie nikomu nawet przez myśl nie przeszło, że to może być on, tylko Moon miała jakąś nadzieje, a teraz cała się sypała. Zaczynała się już bać rozmowy Lockdowna z ojcem... oni zawsze dogadywali sie najlepiej, a teraz ? Wykończona psychicznie femme położyła się na swoim łóżku przymykając optyki.
Nawet nie zdawała sobie sprawy, że w tym czasie z wejścia do pokoju przyglądał jej się nie kto inny jak Lockdown. Dobrze pamiętał, gdzie znajdzie siostrę. W ogóle jego aktualne położenie mimowolnie przypominało mu odległe czasy... wiele wspomnień wracało, a jeszcze więcej chciało jeszcze wrócić. 
 
- Dobra za dużo tego myślenia Lockdown, czas działać - powiedział do siebie cicho pod nosem, a następnie wszedł do pokoju. Jednak jego kroki były tak ciche, że leżąca na łóżku femme nadal go nie zauważyła.

- Puk puk ? - zapukał w ściane pokoju. Moonrace odwróciła się momentalnie w jego stronę. Przez chwilę jej optyki zdradzały jakąś powstałą małą iskra nadzieji czy radości.Jednak botka znów odwróciła się do niego plecami.
 
- Niech zgadne Prowl nakłonił cie byś do mnie przyszedł ?
 
- Niee ? Raczej chciał znów mnie zamknąć w celi, wiec dlatego tu jestem - rozłożył ręce 
 
- Nie mieszam się już w to co on postanawia. 
 
- Eee.. dobra ? - podszedł bliżej jej łóżka - Nie przyszedłem tutaj by uniknąć zamknięcia, a raczej pogadać z tobą 
 
- By znów powiedzieć, że jestem dla ciebie przeszłością ? - nadal się nie odwracają
 
- Nie ? Jesteś siostra.. moją siostra 
 
- Ja juz straciłam brata... - odpowiedziała mu Moon choć usłyszeć można było, że stara się nie żądać głosu, choć niezbyt się jej to udawało - Mojego opiekuńczego, czułego i bliskiego starszego brata.
 
- No niestety tych cech sobie nie wrócę - zaśmiał się niby to nerwowo - Ale nie chce widzieć cię smutnej, a to chyba dobrze ?
 
- Nie wiem - westchnęła femme 
 
- A odwrócisz się chociaż do mnie ? - zaproponował. 

Nastała chwila ciszy po której Moonrace podniosła się z łóżka i odwróciła do niego. Miała sposzczony smutno wzrok jak i głowę 
 
- Ej mówiłem już, że nie lubię widzieć cie smutnej - Lockdown usiadł na brzegu łóżka i chwycił ja delikatnie za podbródek unosząc jej głowę i wzrok. Siostra spojrzała mu w optykę, która wydawała się lekko błysnąć niebieskim światłem. - No i tak o wiele lepiej - stwierdził odsuwając rękę 
 
- Kim jesteś ? - spytała nagle siostra 
 
- Ej to moja zagadka ! - zauważył - Jestem Lockdown i jestem twoim bratem - tyknął ją w klatkę piersiową 
 
- Chcesz bym nie była smutna ?
 
- No tak - kiwnął głową 
 
- To odpowiesz mi na moje pytania ? - zapytała jak by z nadzieją 
 
- Tak - odparł Lockdown - Ale tylko tobie 
 
- Zgodnie z prawdą ? - upewniła się 
 
- Nie jestem przecież jakimś pospolitym kłamcą - jeknal teatralne. Widząc jednak wzrok siostry - Dobra, dobra - uniósł ręce w geście poddania
 
- Dlaczego jesteś taki...inny ? - siostra spojrzała mu głęboko w optyki 
 
- Długa historia? - rozłożył ręce 
 
- Mamy dużo czasu. A ja chcę wiedzieć co się z tobą przez ten cały czas..
 
- To koleszka ci nie powiedział ? - uniósł brew
 
- Prowl ? - spytała widocznie zdziwiona - A on ma jakiś z tym związek ? 
 
- Nieee - pokręcił głową - Choć..ale nie on po prostu wie 
 
- Wie co ?

 - Co się ze mną działo 
 
- To dlaczego mi o tym nie powiedział ?! - poderwała się 
 
- A bo ja wiem - wzruszył ramionami - Żadko ktoś wie o mnie tak dużo, o ile w ogóle 
 
- Mniejsza z tym - machnela ręką - Odchodzimy od tematu. Opowiesz mi ?
 
- Ale co ? - palnął głupio 
 
- Co ci się stało - przewróciła optyka - Co przez ten cały czas się z tobą działo.
 
- Nie lubię tego.. - pokręcił głową - Ale niech ci będzie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz