poniedziałek, 15 sierpnia 2016

Koniec krat



Obudził się momentalnie podrywając do pozycji siedzącej. Był kompletnie zdezorientowany widząc otoczenie w jakim się znajdował... leżał na skromnym, niedużym łóżku, w pokoju o zielonych ścianach.. leżał w swoim dawnym pokoju.

- O co tu chodzi ?! - odreagował zdziwienie.

- Spełniłem twój warunek. - w drzwiach pokoju stał Prowl - Nie jesteś już w celi..

Lockdown jednak prawie, że nie usłyszał jego odpowiedzi. Rozgląda się po pokoju odczuwając powalające de javu przez porąbany sen. Szybko spojrzał w stronę miejsca, gdzie spodziewał się zobaczyć lustro i owszem ujrzał je tam. Zanim zdarzył dostrzec swoje odbicie tafle została kompletnie rozbita.

- Lockdown ! - obserwujący go Prowl poderwał się momentalnie. Lockdown stał przed totalnie popękanym i rozsypującym się lustrem. - Nie wypuściłem cię po to byś coś rozwalał !

- Bezuzyteczny przedmiot... - prychnął Lockdown po czym momentalnie przeniusł wzrok na Autobota - Mój pokój, więc..

- To nie znaczy, że na dzień dobry musisz coś w nim niszczyć – przewracając optyką bot zbliżył się do niego – Boisz się luster ?

- Nie ! - zaprzeczył nadal lustrując optyką potłuczone kawałki, a gdy zobaczył jakiś wydawający się za duży od razu z całej siły go rozdeptał

- To po co je zniszczyłeś ?

- A ty co się tak wypytujesz ? - spojrzał na bota przekręcając nieco głowe

- Zapewniłeś, że odpowiesz na wszystkie pytania jeśli wydostaniesz się z celi – zauważył

- To nie wieeem – odpowiedział rozkładając ręce

- Serio ?

- Serio – uśmiechnął się szeroko

- Co miał bym zrobić byś mi precyzyjnie i zgodnie z prawdą odpowiadał ? - założył na siebie ręcę Prowl

- Hmm.. Oddać mi zabawki!

- Tylko, że jaką ja będę mieć wtedy gwarancje, że mówisz prawdę ?

- Dokładnie ? Żadną – uśmiechnął się głupio – Ale oddasz mi zabawki ? - spytał robiąc słodkie optyki

- Ja już ciebie nie pojmuje. W jednej chwili zachowujesz się jak jakiś mroczny świr, a w drugiej jak jakieś małe dziecko...

- Co poradzę ? - rozłożył ręce po czym nagle przybił Autobota do ściany – Gdzie moje zabawki ? - spytał tym razem z mrocznym uśmiechem na twarzy. Prowl spróbował się mu wyrwać jednak na próżno. Lockdown świadomie czy nieświadomie wykorzystał fakt, że zawsze był silniejszy od przyjaciela znacznie więcej ćwiczył. - To jak ?

- Na sali treningowej – powiedział w końcu bot. Lockdown nie zastanawiając się czy to prawda puścił go i pędem wybył z pokoju. Znalazł się na korytarzu. Szybko rozpoznał teren, rozglądnął się i na szczęście dał radę przypomnieć sobie położenie szukanego pomieszczenia. Od razu podązył w tamtą stronę biegiem. Wbił do środka i ujrzał tam nikogo innego jak ćwiczącą Moonrace.

- Ups... - niezauważony zaczął powoli wycofywać się i gdy był już przy drzwiach odwrócił się by uciec.. natrafił na Prowla z wymierzoną w niego kataną. Lockdown podniósł ręce do góry. Ten na to miast wskazał mu ostrzem siostre i zachęcił ruchem głowy by do niej poszedł. Jednak on jedynie pokiwał przecząco głową. Na to Prowl zrobił krok w przód i gdy by nie to, że Lockdown równocześnie się cofnął dotykał by już czubkiem katany jego zbroi. Bot jeszcze raz powtórzył poprzednie gesty, ale i tym razem jego odpowiedź była taka sama.

- Prowl ? - zostani właśnie zauważeni przez trenującą femme. Lockdown odwrócił się nadal unosząc ręce - Lockdown ? - na twarzy botki widniało zdziwienie – On nie jest już w celi ?

- Nie, wypuściłem go – odparł Prowl

- To ja mam do niego pewną sprawę... - Moon ruszyła w stronę Lockdowna z groźną miną

- Pomocy ? - udał przestraszonego zerkając na Prowla. Ten jedynie pokręcił przecząco głową. Lockdown, więc spojrzał znów w stronę siostry uśmiechając się szeroko. Ta kiedy tylko do niego podeszła zdzieliła go z liścia.

- To za nazwanie swojej siostry przeszłością! - prychnęła po czym nagle mocno się do niego przytuliła – A to wyczekiwane... witaj z powrotem, a spróbuj mnie tylko odepchnąć ! - ostrzegła

Po minie Prowl'a można było wywnioskować, że był równie zaskoczony tym uściskiem jak Lockdown, którego zamurowało. Jak dawno nikt go tak nie przytulał, a zresztą w ogóle przytulał. On sam unikał czułości, ale teraz po prostu się tego nie spodziewał. Nie miał też zielonego pojęcia co o tym myśleć. Jak powinien się teraz zachować. Odwzajemnić uścisk czy nadal stać jak wmurowany. W jednej chwli jednak odrzucił wszystkie wątpliwości i także przytulił siostre, bo jakaś jego część była przekonana, że jest to idealna reakcja. Moon na chwile spojrzała po nim jak by nie dowierzając po czym położyła swoją głowę na jego ramieniu.

- Nawet nie wiesz jak za tobą teskniłam. Lockdown nie obchodzi mnie jaki jesteś, a nawet jak bardzo się zmieniłeś, bo tak czy siak zawsze byłeś i jesteś moim bratem - powiedziała tuląc się do niego botka

- Ee... nie wiem co gadać ? - zaśmiał się nierwowo

- To nie mów nic. Dla mnie ważne, że znów jesteś.

Lockdown dawał Moon wtulać się w siebie, a sam jedynie obejmował ją. Słowa, które powiedziała dotarły do niego jak rzadko które. Czy właśnie nie tego oczekiwał ? Akceptacji ? Tego jakim jest. Chyba przeszłością nie może być ten, kto właśnie w tej chwili żyje no i chce go przy sobie, a w końcu to jego rodzina. Po co się jej wyrzekać. Jej może ufać, ale tylko jej. Po za tym zrobi na złość temu gostkowi ze snu! W końcu siostra odsunęła się od niego.

- A on nie chce mi oddać zabawek ! - Lockdown wskazał oskarżycielsko na Prowl'a.

- Bo on jest niebiezpieczny! - zrewanżował się Autobot. Moonrace parsknęła śmiechem kręcąc niedowierzająco głową, a następnie odeszła w głąb sali by zaraz wrócić z jego bronią na rękach.

- Moja katana!! - zawołał uradowany dopadając ulubione ostrze

- Oddajesz mu broń !? - krzyknął zszokowany Prowl załamując ręce. Moon machnęła na to ręką śmiejąc się z dziecięcej radości Lockdowna, który radował się na poczucie znajomego ciężaru w ręce. Zamachnął się ostrzem popisowo zadowolony, a następnie schował ją do pochewki na plecach.

- Widzisz – siostra wskazała na niego – Jest grzeczny

Ten spojrzał na nią potem na Prowl'a, który unosząc brew przyglądnął mu się podejrzliwie i uśmiechnął się robiąc niewinną minkę aniołka.

- Oczywiście ! Morderca niewiniątko! - skomentował Autobot

- A tam morderca – machnął ręką – Zabiłem tylko ponad 50 osób w ostatnim czasie..

Prowl i Moon spojrzeli na niego zszokowani

- A zresztą nie wiem ! Straciłem rachube – dodał jeszcze po chwili

- No i, a nie mówiłem ! - odreagował bot wskazując na niego – On jest walniety – pokręcił palcem przy głowie

- Ale to nadal mój brat – femma twardo stała przy swoim podchodząc do Lockdowna. Ten spojrzał na nią po czym uśmiechnął się zwycięsko w stronę Prowl'a

- A ja twoim przyjacielem ? - rozłożył ręce Autobot – Który był gdy go nie było ?

- Oj no weź... - Moon uśmiechnęła się do niego przepraszająco – Teraz się ciesze, że Lockdown wrócił

- No jeszcze nie do końca, bo jak tylko ojciec wróci do bazy.. - zaczął mech jednak Moonrace spojrzała na niego ostro – No co ?! Mówie tylko prawdę ! - uniósł ręce w geście poddania

- Ale jesteś pesymistą

- Realistą – założył ręce na siebie Prowl

- A ja optymistą ! - wtrącił się Lockdown – Niepoprawnym do tego !

Obydwoje spojrzeli na niego, a ten tylko uśmiechnął się szeroko.

- Dobra chłopaki wam trzeba przypomnieć, że jesteście przyjaciółmi – zarządził femme

- Ale najpierw on miał mi odpowiedzieć na moje wszystkie pytania ! - wskazał Lockdowna

- Przecież nigdzie ci nie ucieknie

- A zakład ? - spytali równocześnie Prowl i Lockdown. Moon parsknęła śmiechem

- Dobra. Tak ,czy siak przyda wam się zajęcie, które przypomni wam jakimi bliskimi przyjaciółmi byliście !

- Możemy poćwczyć razem – zaproponował w końcu Prowl

- Macie przypomnieć sobie, że byliście jak bracia walcząc ze sobą ? - załamała ręce

- Dla mnie dobry pomysł ! - oświadczył Lockdown

- Widzisz ? Mu się podoba – bot wskazał na niego

- Ehhh... no dobra – przystała femme – Jesli tak bardzo chcecie

Lockdown uśmiechając się tajemniczo wyłożył katane, Prowl zrobił podobnie.

- Tylko się nie pozabijajcie – poprosiła odsuwając się pod ściane

Dwójka mechów na to miast rozeszło się w odpowiedniej odległości przygotowując do walki.

- Ej właśnie ! - odezwał się nagle Lockdown – Jeśli wygram, dostane moje zabawki z powrotem ?

- Taki pewny wygranej ?- spytał unosząc brew Prowl

- A jak inaczej ? - zielony mech uśmiechnął się przebiegle

- Juz dobrze, chłopaki. - wywrocila optyka Moon - Pojedynek chyba nie polega na gadaniu

- Całkowicie nie, ale kto wie czy nie częściowo ? To co koleszko ? Kto zaczyna ? - Lockdown stanął wyprostowany swobodnie zwieszając rękę z katana. W tym momencie bot zaatakował. Szybko pokonał dzielący ich dystans i wykonał dosc precyzyjne pchnięcie ostrzem. Lockdown jednak był już na to przygotowany szybko uniknął ataku odsuwając się przeciwnikowi z drogi.

- Szybko biegasz - poklepał go powierzchnia ostrza po plecach. Moon stojąca w rogu zasmiala się cicho

- To miała byś chyba walka, a nie zabawa w uniki - prychnał Prowl odwracając się na powrót w jego stronę.

- No juz juz nie goraczkuj się tak - odparl z nutą drwiny. Autobot w tym czasie kolejny raz ruszył na niego ten jednak zrobił to samo, choć z bonusem którym było podlozenie nogi, której nie zauważył przeciwnik i wywalił się.

- Lockdown... - warknął mech ostrzegawczo podnosząc się.

- Taaaaak ? - ten oparł się o katane niczym o laske uśmiechając się niewinnie.

- Ja cie zaraz... - Prowl juz wyprowadzony z równowagi ponownie zaatakował tym razem bardziej zaciekle. W tym momencie w końcu nawiązała się walka. Lockdown zablokował z łatwością jego cios.

- Mniej nerwów mój drogi - skomentował udając powagę co widocznie jeszcze bardziej wkurzyło przeciwnika. Bot zaczął wręcz agresywnie atakować. Jednak każdy jego cios zostawał zablokowany. Lockdown najnormalniej bawił się z nim. Zrezygnował już z paru świetnych okazji jakie nadchodzi by zakończyć walkę, ale na razie patrzył jak pod wpływem złości ataki przeciwnika powoli tracą na precyzji. Na twarzy Prowl'a gościł grymas złości, który powoli przeradzała się w zwycięski ? Lockdown cały czas tylko się bronił, więc może bot pomyślał, że wyszedł z wprawy, ale dla niego była to jedynie rozgrzewka. W którymś momencie odskoczył do tyłu. Udał zmęczenie i oparł się o broń wyciągajać przed siebie rękę.

- Daj chwile... - spuścił głowę i wzrok, ale był pewny, że w tym momencie Prowl już napawa się perspektywą zwycięstwa. Na twarzy Lockdowna wpełzł złośliwy uśmiech jednak gdy się prostował nie pozwolił by jego twarz zdradzała coś więcej niż udawane zmęczenie.

- Chyba wyszedłeś z formy Lockdown – tak jak sądził mech stał już pewny swego. On jednak nie wzruszył się tym i uniósł ostrze tak by oprzeć sobie je na karku.

- To zakończyliśmy w końcu tą rozgrzewkę ? - spojrzał na przeciwnika z złowieszczym uśmiechem. Wypełniła go satysfakcja, gdy zobaczył przez sekundę na twarzy Prowl'a wyraz kompletnego zdezorientowania. Potem nadeszła jednak złość i bot rzucił się do ataku z góry. Lockdown zablokował cios, szybko przyjmując pozycje do walki

- Czas na potańcówkę – uśmieszek nie znikał z jego twarzy.

- To pojedynek – prychnął bot dociskając swoją broń do jego

- Zwał jak zwał... ale ty to przegrasz – drugą część szepnął mrocznie po czym umknął w bok powodując tym stratę równowagi przez przeciwnika. Korzystając z okazji szybko zaatakował. Prowl'owi choć z trudem udało się odeprzeć atak. Lockdown dostrzegał już, że ten jest zmęczony, szybko więc cofnął ostrze i zaatakował ponownie jednak tym razem podstępnie. Wyprowadził cięcie z góry, ale w trakcie ataku zmienił tor cięcia i udało mu się zranić przeciwnika. Prowl miał teraz długą poziomą ryse przec całą klatkę piersiową. Syknął cicho z bólu jednak nie odpuszczał bo następne ataki Lockdowna były blokowane. Przynajmniej te pierwsze bo z każdym pchnięciem czy cięciem poruszał się szybciej i szybciej. Powtarzał te same schematy ataku, ale był za szybki. W końcu równocześnie podkosił przeciwnika. Prowl kompletnie już pogubiony upadł na ziemię jednak broń nadal trzymał w ręce. Lockdown wymierzył swoją katane w środek jego klatki piersiowej jednak bot zrobił to samo.

- Remis ? - odezwała się Moon

- O nie nie.. - pokiwał przecząco głową Lockdown. Szybkim ruchem zazębił swoje ostrze z Prowl'a i pokierował nim tak, że rękojeść wysunęła się z rąk przeciwnika. Złapał ostrze w drugą rękę zadowolony.

- Teraz koniec – odparł przykładając jedną końcówkę ostrze do gardła, a drugą do piersi.

- Ehh.. – westchnął Prowl nieco gniewnie - Wygrałeś

Lockdown jednym ruchem schował swoją broń na plecy, a następnie podał rękę przeciwnikowi by pomóc mu wstać.. Autobot chwycił ją.

- A teraz mógł bym cię zabić – Lockdown podnosząc go zaprezentował jak to by wbił katane w jego pierś.

- Dobra, oddaj – wyciągnął rękę by zabrać swoją dłoń

- Fajna walka, ale mógł byś nie tracić wszystkich sił na rozgrzewce – uśmiechnął się szeroko

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz