poniedziałek, 8 sierpnia 2016
Pogawędka rodzinna podejście druugie
Lockdown poderwał się od razu rozglądając się po otoczeniu dostrzegając nikogo innego jak swoją siostre właśnie podchodzą w strone celi. Moonrace także rozglądnęła się – Rozmawiałeś z kimś ?
- Tak – odparł bez większego zastanowienia grając powagę
- A z kim ? - podeszła bliżej krat.
Lockdown ewidentnie czuł na sobie jej wzrok, choć sam stał bokiem do niej z opuszczonym wzrokiem
- Z samym sobą – odparł uśmiechając się pod nosem – Bardzo ciekawy rozmówca
- Aha.. - odparła z słyszalną niepewnością – Lockdown ja...
- Przyszłaś ze mną pogadać ? - Lockdown momentalnie stanął przy kratach wbijając w feme wzrok swoich czerwonych optyk. Moonrace odskoczyła odruchowo – Boisz się mnie ? - uniósł brew
- Nie – zaprzeczyła odwzajemniając jego wzrok. Lockdown spojrzał się bez skrępowań w jej jasnoniebieskie optyki, ona postąpiła podobnie, ale po chwili uciekła spojrzeniem, a na jej twarzy dostrzec można było wyraz rozczarowania.
- Coś nie tak ?? - Lockdown uśmiechając się drwiąco odsunął się nieco od krat
- Lockdown ja wiem, że to ty..
- No ii??? - nawet nie oglądnął się na nią
- Chce wiedzieć. Co się z tobą stało...zniknąłeś. Wszyscy byli pewni, że nie żyjesz
- Niespodzianka ! - okręcił się w jej stronę rozkładają ręce i uśmiechając się sztucznie
- Nie cieszysz się, że tu jesteś - zauważyła śledząc go wzrokiem
- A powiedz mi skarbie... - jego uśmiech zmienił się na mroczny - Z kąt pewność, że ja to Lockdown o którym paplasz.. - podszedł bliżej. Chwycił jedną dłonią za kraty, a z drugiej zrobił "dziubek" którym poruszał gdy mówił - Bla bla bla... a może jestem szpiegiem ? - powiedział tajemniczo. Moon zdawała się nie zrozumieć jego przekazu jednak po chwili, aż zrobiła krok do tylu.
- Ty słyszałeś naszą rozmowę ?! - spytała otwierając szeroko optykę
- Może ? - rozłożył ręce. Następnie jak gdy by nigdy nic odwrócił się do niej plecami i rozglądnął się. - Nie chce mi się tu siedzieć - prychnał niczym wybredne dziecko.
- Ehh.. Lockdown przyszłam tu z tobą porozmawiać jak siostra z bratem
Lockdown przewrócił optyka po czym okręcił się do niej, usiadł po turecku opierając łokcie rąk na swoich kolanach, a głowę kładąc na dłoniach.
- Słuuuuuuucham - uśmiechnął się głupio. Moonrace przykucneła przy kratach patrząc po Lockdownie.
- Głupie pytanie, ale chcę to usłyszeć od ciebie. Znasz mnie ? Kłamałeś w więzieniu, że nie wiesz kim jestem mam rację ? - spojrzała po nim wyczekująco. Lockdown jednak odwzajemniał tylko jej spojrzenie. Jak by zupełnie nie wiedział, że siostra czeka na odpowiedz. - Lockdown ?
- Hm ? - uniósł brew
- Odpowiedz na moje pytania, prosze - wydawała się już nieco poirytowana
- Po co ??
- Bo cię o to proszę ? - westchnęła
- Zbrzydlo mi odpowiadanie na pytania - stwierdził - Jak odpowiadałem takiemu gostkowi to mu nie pasowało - rozłożył ręce
- Primusie... - Moon oparła głowę na ręce - Ciężko się z tobą rozmawia..
- Czemu ??? - spytał głupio uśmiechając się pod nosem złośliwie
- Bo próbujesz mnie wyprowadzić z równowagi. - podniosła się - Kiedyś taki nie byłeś. Co się stało ?
- Jestem jaki jestem - wyszczerzyl się jak głupi do sera
- Kurwa Lockdown czemu nie chcesz mi powiedzieć ? - prychneła
- "Gdy odzywa się do Ciebie przeszłość to, nie odbieraj. Ona nie ma ci nic nowego do powiedzenia" - skrzyzował rece na piersi
- Ehhh.. - westchnela kucając znów. - Ja też jestem tą przeszłością ?
- Dokładnie ! - klasnął w ręce.
- Miło wiedzieć.. - prychnela odwracając się do niego na pięcie. Lockdown nie wzruszony patrzył jak odchodzi jednak kiedy zniknęła sam siebie walnął w łeb.
- Właśnie straciłeś szanse na odzyskanie zabawek ! - wstał z ziemi i podszedł do ściany - I sis w bonusie ! - uderzył głową o ścianę.
Lockdownowi cała noc minęła w ciszy i nudzie. Zmusiło go to nawet do rozmyśleń z przewodnim pytaniem : Jak by tu zwiać ? Nie miał ochoty na kolejną paplaninę kogoś tam o tym jak to on się zmienił. Miał zamiar po prostu zwinąć swoje manatki i ponownie zniknąć nie licząc się z uczuciami nikogo. Kiedyś może był to jego dom, jego rodzina, ale teraz to przeszłość. W teraźniejszości jest więziony, po prostu przetrzymywany wbrew własnej woli w jakimś nieznanym miejscu, a jego priorytetem jest się stąd wyrwać.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz